Inaczej na Dzień Kobiet 2025: Co uchodźczynie wojenne mogą przywieźć do Ukrainy? A co, jeśli nie wrócą?

Gdy rosyjska inwazja zmusiła miliony Ukrainek do ucieczki, ich życie zmieniło się na zawsze. Część z nich planuje powrót, ale im dłużej trwa wojna, tym bardziej niepewna staje się ta decyzja. 

Jeśli wrócą – mogą przywieźć nie tylko bagaże, ale także nowe umiejętności, pomysły i społeczne przekazy migracyjne, które zmienią Ukrainę. A jeśli nie wrócą? Wciąż mogą działać transnarodowo i wpływać na przyszłość swojego kraju, niezależnie od granic – pokazują badania prof. Izabeli Grabowskiej i Zespołu CRASH Centrum Badań nad Zmianą Społeczną i Mobilnością Akademii Leona Koźmińskiego, finansowane przez Narodowe Centrum Nauki. 

Jak pokazują dane statystyczne, obecnie w Polsce jest 990 090 tys. uchodźców ukraińskich, głównie kobiet i dzieci ze statusem PESEL UKR, z czego 112 722 w Warszawie. Od rozpoczęcia rosyjskiej inwazji prawie 18,5 miliona razy przekroczono granicę w stronę Ukrainy, czyli migrantki wojenne cyrkulują. 

Nowe spojrzenie na edukację i pracę W Polsce i innych krajach uchodźczynie zobaczyły inne modele edukacji – bardziej praktyczne, kształcące nie tylko wiedzę, ale i umiejętności życiowe. Gdyby wróciły, mogłyby promować zmiany w ukraińskich szkołach, by lepiej przygotowywały młodych do wyzwań współczesnego świata. Z kolei na rynku pracy nauczyły się elastyczności, przebranżowienia i stałego rozwoju zawodowego – to doświadczenia, które mogą wprowadzić do ukraińskiej gospodarki.

Zdrowie psychiczne i nowe normy społeczne Migracja pokazała im, że dbanie o zdrowie psychiczne to nie luksus, lecz konieczność. Gdyby wróciły, mogłyby zmieniać podejście do psychoterapii i wsparcia psychologicznego, szczególnie w kraju doświadczonym wojną. Widziały także, jak wygląda społeczeństwo bardziej inkluzywne i otwarte – i mogłyby te wartości zaszczepiać w Ukrainie, promując prawa kobiet, osób z niepełnosprawnościami czy mniejszości.

Czego nie zabiorą? Postkolonialnej wyższości Nie wszystko jednak jest łatwe. Wiele uchodźczyń doświadczyło traktowania z góry – jako tych, którym trzeba „pomóc i nauczyć”, zamiast traktować je jak równoprawnych partnerów. „Nie chcemy takiego modelu pomocy w Ukrainie. Chcemy wzajemnego szacunku” – podkreślają.

Co, jeśli powrót nie będzie możliwy? Wojna może trwać latami, a im dłużej migracja się przedłuża, tym trudniej wrócić. Ale to nie oznacza, że uchodźczynie stracą kontakt z Ukrainą. Mogą działać transnarodowo – organizując pomoc, wspierając reformy, angażując się w inicjatywy na rzecz Ukrainy. Mogą być ambasadorkami ukraińskiej odwagi, kultury i gospodarki na świecie, tworząc międzynarodowe sieci wsparcia.

Czy wrócą, czy nie – uchodźczynie wojenne nie są tylko ofiarami. Stały się liderkami zmian. I Ukraina, niezależnie od tego, gdzie są jej obywatelki, może na tym zyskać.

Kobiety, w tym migrantki wojenne, cały czas mogą wspierać swój rozwój dzięki ocenie zasobów przez narzędzie stworzone w Akademii Leona Koźmińskiego Portal Moja Migracja www.mojamigracja.org (wersja POL, UKR i ENG).

* * *

Kontakt dla mediów:

Paulina Łukaszuk Rzecznik Prasowy plukaszuk@kozminski.edu.pl

Prof. dr hab. Izabela Grabowska CRASH Centrum Badań nad Zmianą Społeczna i Mobilnością igrabowska@kozminski.edu.pl

Czytaj także