Nowa normalność – co wyłoni się z kryzysu zaufania

Na początku chciałbym wyznać, że jestem pełen obaw i przyszłość nie jawi mi się jasnych barwach. Po 1989 roku, kiedy nikt nie przewidział końca komunizmu, nastąpił kryzys zaufania do nauk społecznych. Po kryzysie 2008 ekonomiści, przynajmniej ci neoliberalni, przestali uchodzić za autorytety a ich opinie stały się „banksterskimi kłamstwami”. Kryzys migracyjny 2015 (i późniejszy spór o identity politics podważyły zaufanie do psychologii społecznej i pokrewnych badań nad tożsamością – które zaczęły uchodzić za ideologicznie motywowaną propagandę.

Także ten kryzys będzie miał, jak sądzę, podobne konsekwencje – tym razem ucierpią nauki przyrodnicze i medyczne. Okazało się, że nie mamy gotowego sposobu na zwalczenie pandemii, ba, nie ma mamy nawet dobrych danych o tym, czym ta pandemia jest i jaki jest jej zasięg. W dyskursie publicznym pojawiły się (tym razem traktowane serio) teorie spiskowe o „Big Pharmie” i depopulacji. Po części za sprawą „portalozy” i mediów społecznościowych, a także ukrycia nauki za paywallem, rolę autorytetów przejęły sprawne medialnie organizacje antyszczepionkowe, celebryci i osoby czerpiące swój autorytet nie z wiedzy eksperckiej, a z doświadczenia osobistego.

Jest nadzieja na to, że coś zostanie nieubabrane i godne szacunku – wydaje się, że będzie to big data i AI. Obie te dziedziny badań udowodniły swoją skuteczność w zwalczaniu epidemii. Big data dają lepsze oszacowania niż tradycyjne statystyki zbierane przez służby publiczne, a AI zaprzęgnięta do badań medycznych daje nadzieję na szybki przełom. Nawet jeżeli to tylko nadzieje i przełom nie nastąpi, albo będzie pochodził od „starych” struktur – to ten kryzys przeniesie nas do świata cyfrowego, który stanie się akceptowany i jakoś tam godzien zaufania. Big data to teraz narzędzie obrony nas przed chorobą, a nie spisek facebooka. Sztuczna inteligecja pomaga nam w diagnozowaniu, testowaniu leków i zapobieganiu rozprzestrzenianiu się wirusa. Coś, co miało posmak tajemniczych i groźnych sił, stało się codziennym narzędziem o znanej i akceptowane użyteczności. A do tego daje nam tak potrzebne poczucie kontroli nad światem (poważnie osłabione pandemią i kryzysem klimatycznym).

Tekst pochodzi z publikacji "Nowa normalność. Rzeczywistość w czasie globalnej pandemii Covid-19. Wypowiedzi kadry naukowej Akademii Leona Koźmińskiego".

Czytaj także