Normalność: Jak zadbać o nią w skali całej ludzkości?

Muszą być jakieś dodatkowe przyczyny, oprócz pandemii, że mem „nowa normalność” zyskał tak oszałamiającą popularność na całym świecie? W Uniwersalnym Słowniku Języka Polskiego czytamy, że to stan „niczym się niewyróżniający, najczęściej spotykany; przeciętny, zwykły, zwyczajny” (PWN 2003, s. 1118; podobnie w Cambridge Advanced Learner’s Dictionary, 2008, s. 966). Nie chcemy chyba wrócić do stanu, który doprowadził do pandemii COVID-19? Dodanie przymiotnika „nowy” niczego nie wyjaśnia, bo we wszystkich krajach nowych początków było bez liku, także w polskiej historii. Pełnych zrozumiałych nadziei, ale też często naiwnych marzeń.

Pandemię widzę jako „punkt zwrotny” w natłoku wcześniej funkcjonujących kryzysów: ekologicznego (ocieplenie klimatu i nadchodzącego nieubłaganie uchodźctwa klimatycznego), migracyjnego, pogorszenia relacji USA – Chiny, kłopotów Unii Europejskiej itd. To ciąg zjawisk, wobec których jesteśmy często bezradni. Pandemia to jeden z czterech jeźdźców Apokalipsy, których skutki działania, z jednej strony, są nieprzewidywalne, a z drugiej, jeśli przewidywalne, to raczej negatywne. Obok wojen, rewolucji i upadku państw.

Walter Scheidel (Stanford University) w prowokacyjnej książce The Great Leveler. Violence and the History of Inequality from the Stone Age to the Twenty-First Century (Princeton 2018), dostarcza empirycznych dowodów, że ci czterej jeźdźcy potrafili odwracać historyczne trendy wzrostu nierówności, jakie znamy od powstania życia osiadłego, własności prywatnej, reguł dziedziczenia, czyli władzy, bogactwa i prestiżu, by posłużyć się formułą Maxa Webera.

Jak temu zaradzić? Jest to największe w historii wyzwanie instytucjonalne. Najbardziej sprawdzona od XVII wieku instytucja, jaką jest państwo narodowe, staje bowiem w obliczu konieczności zajmowania się całą ludzkością. Państwa narodowe mają na koncie wielkie osiągnięcia, ale też wielkie patologie (dwie wojny światowe, totalitaryzmy, holokaust), a pandemia pokazuje też egoizmy państwowe, np. na tle produkcji szczepionki (UE jest chwalebnym wyjątkiem). Problemy Matki Ziemi są globalne, a to wymaga nie tylko dialogu, lecz także twardych negocjacji, a potem przestrzegania zasad wzajemności we wspólnych działaniach. Kluczowe są zasady wzajemności, bo kiedy ranga relacji „twarzą w twarz” jest zastępowana instytucjami, przez przedmioty, a obecnie przez relacje bezcielesne, zwane wirtualnymi (Paul James, Globalism, Nationalism, Tribalism, Sage 2006), nie mamy żadnej pewności, jak zachowywać się będą nowe plemiona w świecie konkurujących ze sobą państw, regionów, cywilizacji, kultur.

Tekst pochodzi z publikacji "Nowa normalność. Rzeczywistość w czasie globalnej pandemii Covid-19. Wypowiedzi kadry naukowej Akademii Leona Koźmińskiego".

Czytaj także