Efekt brody, czyli to samo, tylko trochę inaczej

Chciałbym zacząć od mojego osobistego doświadczenia. W 1969 roku (a potem w dwóch kolejnych sezonach jesienno-zimowych) mieliśmy epidemię grypy Hongkong. W Polsce zachorowało sześć mln osób, pięćdziesiąt tysięcy zmarło. Jak ją pamiętam?

Przez dwa tygodnie nie było lekcji, więc spędzałem czas w domu oraz na łyżwach w Parku Skaryszewskim. Trochę się nudziłem. Piłem – profilaktycznie – herbatę z sokiem malinowym i czasami z cytryną (wówczas rarytas!), jadłem miód, czosnek i witaminę C. W sumie – dość miło. Czy coś się zmieniło w wyniku epidemii? Nie zauważyłem.

Dzisiaj jest inaczej. Zmiany już następują, na naszych oczach. Chciałbym jednak zaznaczyć, że mamy tendencję do przeceniania skutków różnych zmian w krótkim okresie i niedoceniania skutków takich zmian w długim czasie.

Szukajmy zmian pozytywnych

Cóż to jest „efekt brody”? Otóż można zauważyć, że częściej niż jeszcze kilka miesięcy temu mężczyźni noszą brody. Dlaczego? Myślę, że w czasie lockdownu (a potem wakacji) część z nich zauważyła, że nie trzeba codziennie się golić. A golenie nie jest czynnością, którą – oczywiście poza tymi, którzy lubią śpiewać – kochają panowie. I tak powoli przeszli od kilkudniowego niegolenia do brody. Na marginesie można zauważyć, że wzrosła popularność już nie fryzjerów, ale barberów. Ktoś zapyta: no i co z tego? Otóż moim zdaniem to sygnał większej swobody zwyczajów związanych z wyglądem i dress codem. Efekt brody to także zjawisko mniejszej formalizacji ubioru. W końcu w czasie spotkań online nie trzeba być ubranym tak, jak będąc w biurze. I to może przenieść się na spotkania offline.

Nowa normalność oznaczać może rozluźnienie dress codu, co może wpłynąć na zmianę innych zwyczajów, chociażby dotyczących charakteru i przebiegu dyskusji w pracy, sposobów komunikowania się i podejmowania decyzji. Badania studentów studiujących online pokazują, że są oni bardziej krytyczni wobec nauczycieli niż w klasie. Myślę, że z podobnym zjawiskiem możemy mieć do czynienia w organizacjach. COVID może – paradoksalnie, gdy obserwuje się wprowadzane restrykcje – przynieść rozluźnienie reguł zachowań społecznych w pracy, zwiększenie swobody zachowań.

Tekst pochodzi z publikacji "Nowa normalność. Rzeczywistość w czasie globalnej pandemii Covid-19. Wypowiedzi kadry naukowej Akademii Leona Koźmińskiego".

Czytaj także