Dyskryminacja, molestowanie, mobbing. Liczba skarg wzrosła aż 10-krotnie

W lawinowym tempie, bo aż 10-krotnie, wzrosła w ostatnich kilkunastu latach liczba skarg składanych do Państwowej Inspekcji Pracy. Najczęściej pracownicy skarżą się na mobbing, później na dyskryminację i w końcu na molestowanie. Eksperci Akademii Leona Koźmińskiego przeanalizowali różne aspekty prawne dotyczące naruszania zasady równego traktowania w zatrudnieniu.

Na horyzoncie walki ze złym traktowaniem pracowników i kandydatów do pracy nie widać jak dotąd większych zmian. Skala skarg składanych przez pracowników może szokować. Jak wynika z danych PIP, w 2005 roku było ich „zaledwie” 207. 10 lat później, w 2015 roku, liczba skarg wzrosła aż do 2495. W 2017 roku nieznacznie spadła – do 2235.

– Regulacje prawne dotyczące problematyki równego traktowania w zatrudnieniu funkcjonują w polskim systemie prawnym zaledwie kilkanaście lat. Istotne znaczenie ma zatem poddawanie ich okresowej analizie – podkreśla ekspert prawa pracy dr Magdalena Kuba z Akademii Leona Koźmińskiego, która zweryfikowała regulacje prawa międzynarodowego, unijnego i krajowego w zakresie dotyczącym dyskryminacji, molestowania i mobbingu.

Ta analiza jest podstawą do oceny skuteczności prawa i wyznaczenia ewentualnych zmian umożliwiających poprawę jego jakości. – Ważnym aspektem jest również podejmowanie działań edukacyjnych, prowadzących do wzrostu świadomości społeczeństwa w przedmiocie zjawiska dyskryminacji w zatrudnieniu – dodaje dr Magdalena Kuba.

Dyskryminacja w pracy – na co może liczyć pracownik?

Polskie prawo przewiduje przede wszystkim roszczenie o odszkodowanie z tytułu dyskryminacji w zatrudnieniu. Dane Państwowej Inspekcji Pracy pokazują, że zdecydowana większość skarg składanych przez pracowników dotyczyła wynagrodzenia za pracę lub innych warunków zatrudnienia. Były jednak też skargi składane przez osoby, które pracę dopiero rozpoczynały. Jak wynika z analiz prowadzonych przez Akademię Leona Koźmińskiego, zarzut dyskryminacji mogą podnieść nie tylko pracownicy, a więc osoby zatrudnione najczęściej na podstawie umowy o pracę, ale także osoby ubiegające się o takie zatrudnienie. To ważne, bo do przejawów dyskryminacji dochodzi także już na etapie rekrutacji pracownika. Przykładem może być tutaj rekrutacja osób w wieku przedemerytalnym.

– Kandydat starający się o zatrudnienie, który jest w pewnym wieku (o wiek pracodawca może zapytać kandydata), ma mniejsze szanse na uzyskanie pracy. Niektórzy pracodawcy obawiają się zatrudnienia osoby, której nie będzie można wypowiedzieć umowy – podkreśla dr Magdalena Kuba. Ale wiek to tylko jeden z przejawów dyskryminacji. Inne to np. płeć, niepełnosprawność, rasa, narodowość, pochodzenie etniczne, religia, wyznanie, orientacja seksualna, przekonania polityczne czy przynależność związkowa. Gwarancje realizacji zakazu dyskryminacji na etapie rekrutacji ma dodatkowo zapewniać regulacja dotycząca ochrony danych osobowych kandydata do pracy, aktualnie poddawania nowelizacji pod kątem przepisów RODO.

Badanie sfinansowano ze środków Akademii Leona Koźmińskiego.

Czytaj także