Controlling personalny i analityka HR

Benchmarking (jakościowy) i badania (społeczne) w organizacji w obliczu "pełzającej" pandemii.

Powoli wszyscy przyzwyczajamy się do życia i działania w sytuacji zagrożenia pandemicznego. Dotyczy to zarówno indywidualnych osób, całych organizacji, jak i systemu polityczno-gospodarczego i społecznego. Jednak doniesienia o pandemii w naszej codziennej rzeczywistości nie mijają, zagrożenie wciąż jest realne. Ograniczenia w mniejszym lub większym stopniu komplikują życie osobiste, ale również zawodowe nas wszystkich. Trudno nawet opisać sytuację tych, którzy stanęli w obliczu choroby swojej lub bliskich lub też stracili źródło utrzymania. Martwią też losy firm, które muszą zamykać działalność w obliczu zagrożenia sanitarnego lub utraty klientów.

W obliczu pierwszego zagrożenia HR-owcy zwarli szyki, wymieniali się wiedzą, pomysłami i doświadczeniem, jak radzić sobie w obliczu nowych wyzwań, przepisów i obostrzeń oraz poradzić sobie z różnymi wyzwaniami, zarówno biznesowymi, jak i związanymi z reakcją ludzi na te wyzwania. Wiele e-booków, artykułów, konferencji on-line, a także zwykłych postów w mediach społecznościowych pokazało, iż w obliczu nowej sytuacji wspólne działanie pomaga przezwyciężyć negatywne emocje, lepiej się zorganizować i pomóc organizacjom i pracownikom przejść prze ten trudny okres. Społeczność Akademii Leona Koźmińskiego znacznie te wspólne działania wspierała.

Eksperci zwracają uwagę, że w obliczu zbliżania się sezonu jesienno–zimowego nakładanie się zwykle występujących infekcji z koronawirusem może skomplikować sytuację i doprowadzić do trzeciej, jesiennej fazy pandemii, której rozwój i nasilenie trudno jest przewidzieć. Być może zatem organizacje oraz zwykli ludzie znowu staną przed nieznanymi wyzwaniami.

W takim czasie pracownicy zespołów personalnych powinni pamiętać, iż istotne jest zarządzanie ciągłością realizacji biznesu, ale również zajęcie się, a więc i zarządzanie, potrzebami pracowników, którzy tę ciągłość zapewniają. Żeby czymś zarządzać, należy najpierw dobrze rozpoznać wyzwania. Zanim przejdziemy do technicznej kwestii poznawania wyzwań, warto podkreślić, że w pierwszej i drugiej fali pandemii zostało zaburzone poczucie bezpieczeństwa nas wszystkich. Obawy o stan zdrowia, bezpieczeństwo zatrudnienia oraz sytuację ekonomiczną własną i rodziny spędzały sen z powiek niejednemu z nas, niezależnie od zawodu czy poziomu w hierarchii służbowej, gdyż zarówno choroby, jak i kryzysy dotykają wszystkich. Obawy pracowników związane z tą trzecią fazą pandemii mogą być całkowicie odmienne od fazy wiosennej czy letniej. Mogą być nawet większe, ponieważ po okresie wakacyjnej regeneracji trzeba stanąć przed wyzwaniami generowanymi przez niesprzyjającą zdrowiu i pracy porę roku.

Pytania o dostępność szczepionki na grypę czy w ogóle dostępność usług medycznych, mogą wydawać się nieważne z punku widzenia celów biznesowych, ale łączą się one z szeregiem pytań o bezpieczeństwo – bezpieczeństwo własne w trakcie dojazdu do pracy i pobytu w niej, bezpieczeństwo najbliższych – dzieci w szkołach i przedszkolach czy osób starszych. Jak i fundamentalne pytanie o bezpieczeństwo mojego miejsca pracy i firmy w niepewnej ekonomicznie sytuacji. Pracownicy mogą nieść w sobie szereg obaw, których nawet sobie nie uświadamiają, czy też obawiają się je wyartykułować.

Na studiach podyplomowych Controlling personalny uczymy osoby zajmujące się sprawami personalnymi, jak prowadzić badania społeczne, ale nie ilościowe, np. tradycyjne ankiety, które przeszły do formy internetowej, tylko badania jakościowe, w których padają pytania o motywy, przyczyny, procesy i indywidualne opinie. Forma internetowa takich badań nie jest ich ograniczeniem tylko szansą, ponieważ pozwala na większą swobodę wypowiedzi czy też komunikowanie się za pomocą wewnętrznego czatu. Jeśli komuś badania jakościowe wydają się zbyt sformalizowaną metodą zbierania danych, to można zwyczajnie porozmawiać z pracownikami indywidualnie lub grupowo, prosząc o podzielenie się swoimi oczekiwaniami, potrzebami i niepokojami. Takie podejście może być punktem wyjścia do wypracowania rozwiązań odpowiadających na rzeczywiste potrzeby, które następnie – poprzez adekwatne działania – przełożą się później na wskaźniki (takie jak np. absencja, przychód czy zysk). 

Najlepsi pracodawcy już szykują się na nowe wyzwania, np. przygotowują ,,plany B” działania biznesu lub jego skalowania do rozmiaru zamówień, uczą pracowników, jak skuteczniej działać on-line, promują akcje zdrowotnościowe. Wszystkie pomysły mogące uodpornić firmę biznesowo i jej pracowników zdrowotnie, psychicznie i kompetencyjnie są na wagę złota. Samemu jednak trudno wymyślić cały pakiet możliwych działań.

I tu dla odmiany z pomocą przychodzi benchmarking. Ale nie ten podstawowy, ilościowy, „excelowy”, gdzie porównywane są poziomy wynagrodzeń czy wskaźniki, takie jak fluktuacja, produktywność lub absencja. Obrazują one na pewno kondycję firmy, co jest szczególnie istotne w obliczu kryzysów. Jednak, aby doprowadzić do korzystnych wartości tych wskaźników, potrzebne są działania. Możemy zatem podejść do benchmarkingu bardziej twórczo, dokonując porównań i zmian jakościowych. To pozwala na skupienie się na procesach, praktykach (i tych najlepszych, i tych najgorszych), doświadczeniach i rozwiązaniach, które to prowadzą do pożądanych rezultatów. By odnieść te rozważania na teraźniejszy grunt, warto zwrócić uwagę, że wiele organizacji w początkowym okresie trwania pandemii wypracowało szereg rozwiązań lub przeniosło istniejące rozwiązania do przestrzeni wirtualnej, starając się z jednej strony skutecznie realizować biznes, a z drugiej pomóc pracownikom w zmaganiu się z praktycznymi wyzwaniami oraz ze stresem wynikłymi z radykalnej zmiany sposobu pracy i generowanym przez sytuację na świecie. Z najprostszych działań można tu wymienić: wspieranie pracowników emocjonalnie, jedzenie wspólnie obiadu on-line, dowcip ,,na dzień dobry” rozsyłany na rozpoczęcie pracy, dni w muszce i szpilkach, dzielenie się pomysłami na organizowanie dzieciom zajęcia w trakcie pracy rodziców. Nie można też zapomnieć o innych działaniach, np. pracowniczym „second handzie”, który posłużył do "odkurzenia" nieużywanych zasobów IT oraz wymiany lub oddawania wyposażenia potrzebnego do pracy czy nauki zdalnej. Trzeba też wspomnieć o bardziej złożonych działaniach - wspierającej roli bezpośredniego przełożonego, który poprzez inicjowanie rozmów z pracownikami pozwala na ujawnianie przeżywanych lęków czy trudności i wspiera sposoby radzenia sobie z nimi. Ta rola nie należy tylko do bezpośredniego przełożonego, ale także do innych przedstawicieli kadry kierowniczej, w tym pionu HR.  

Celem tego krótkiego artykułu jest zwrócenie uwagi na fakt, że wiedza przekazywana na zajęciach może stać się punktem wyjścia do ważnych działań podjętych w firmach, które służą poprawie ich kondycji finansowej. Mam nadzieję, że stanie się on źródłem inspiracji do tworzenia nowych rozwiązań. Na studiach podyplomowych Controlling personalny inspirujemy studentów, aby zajmując się sprawami personalnymi, prowadzili taki benchmarking, gdyż daje on realne szanse wzbogacenia pomysłów i nowy wgląd w to, co można zrobić, aby zwiększyć szansę powodzenia firmy.

Tym krótkim tekstem chciałem zwrócić uwagę na 3 aspekty.

1. Po pierwsze: na rolę jakościowego ujęcia sytuacji zjawisk w działaniach personalnych w organizacji, która jest często niedoceniana, a w obliczu kryzysów, takich jak pandemia, jako jedyna prowadzić może do sukcesu.

2. Po drugie: na odmienność nadchodzącej fazy pandemii od dotychczas doświadczonych, co może wymagać od HR-owców zarządzania nowymi okolicznościami, co wymagać będzie jeszcze większej elastyczności w działaniach tych osób i ich firm.

3. I po trzecie: na to, że studia podyplomowe mogą pomóc w wypracowaniu kompetencji w tym obszarze i dzieleniu się najlepszymi praktykami.

Prowadzę dwa przedmioty: Benchmarking praktyk HR oraz Badania społeczne w organizacji na studiach podyplomowych Controlling personalny w Akademii Leona Koźmińskiego. Zapraszam!

Dr Piotr Pilch

Czytaj także